Jak napisaliśmy we wpisie
Ogród zimowy (3): Problemy montażowe, przygotowanie podmurówki chcieliśmy zlecić fachowcowi od montażu okien. Miesiąc prób znalezienia odpowiedniego specjalisty zakończył się fiaskiem. Spotkaliśmy się z 3 kandydatami. Pierwszy był zainteresowany, ale montażem całości. Oszacował, że zajęłoby mu to kilka dni, których nie był w stanie wygospodarować z napiętego terminarza robót. Drugi był skłonny przygotować podmurówkę, ale uznał w końcu, że zlecenie było zbyt małe, aby opłaciło mu się w to angażować. Z trzecim uzgodniliśmy już nawet termin wykonania pracy, ale na krótko przed jego nadejściem okazało się, że cena której zażądał była absurdalnie wysoka.
Uznaliśmy, że będziemy musieli polegać wyłącznie na własnych siłach i w tym zakresie. Miesiąc straty był tym bardziej niekorzystny, że pogoda, nawet jak na ten deszczowy rok, wybitnie się popsuła: nastały dni słotne i zimne.
|
Teren działki zamienił się w błotne jezioro. |
We wpisie
Ocieplanie elewacji ukończone zrelacjonowaliśmy proces wykańczania ścian siatką, na którą nałożono zaprawę. Dzięki temu ocieplające dom bloki styropianu zostały przykryte cienką (ok. 5 mm) skorupą. Tę warstwę należało teraz zdjąć w miejscach, gdzie miały zostać wbudowane belki, do których miały zostać przykręcone profile ogrodu przylegające do ściany domu.
|
Bloki styropianu odsłonięte dla lewej belki. Na pierwszym planie widać zdjęte płaty wspomniajej wyżej "skorupy". Do tego celu użyliśmy mocny nóż. |
|
Odsłanianie styropianu w toku. |
|
Pierwsza faza zakończona. |
Najtrudniejszym etapem przedstawionego w tym wpisie projektu było wycięcie w warstwie styropianu kanałów dla belek (20 cm x 6 cm). Specjalnie do tego celu zakupiliśmy odpowiednie narzędzie.
|
Zakupiony aparat do robienia "wycinanek" w styropianie. |
|
Jedna z przystawek pozwala na wycinanie rowków dowolnych kształtów. Tnący nóż można uformować z cienkiego pręta (por. ilustrację wyżej). Pręt rozgrzewa się do wysokiej temperatury i dzięki temu można kroić styropian jak przysłowiowe masło. |
|
W naszym przypadku pręt został uformowany w taki sposób, że tworzył 3 boki prostokąta. Niestety, pręt ma długość 30 cm i w związku z tym nie dało się uzyskać wymiarów 20 cm x 6 cm. Musieliśmy wycinać w dwóch ciągach 12 cm x 6 cm. |
|
Górny ciąg rowka skończony. Wycinanie dolnego ciągu w toku. |
|
Rowek na belki gotowy. |
Bloki styropianu mają 18 cm grubości. Rowek na belki ma głębokość 6 cm. A więc dno rowka od warstwy ceglanej ściany dzieli 12 cm + ok. 1 cm (warstwa kleju). Miejsca gdzie belki miały zostać przykręcone do muru należało odsłonić do "żywej" cegły. Do tego celu użyliśmy aparat do cięcia styropionu z prostym nożem tnącym.
|
Aparat przysposobiony do wycinania styropianu na wylot. |
|
Efekty użycia aparatu. |
Powyższe zdjęcie ilustruje kilka innych aspektów wykonywanego zadania.
Cegły w wycięciu po prawej stronie to pustaki. W dwa otwory w tym wycięciu włożone zostały koszyczki / siatkowe tulejki (ich rola została wyjaśniona niżej). W wycięciu po lewej stronie widzimy 3 otwory. Ten po prawej został wywiercony w pustaku (do niego też zostanie włożony koszyczek) i stanowi obejście problemu, na jaki natrafiliśmy chcąc wykonać jedynie 2 otwory w linii prostopadłej do osi rowka. Okazało się, że wiercąc górny otwór natrafiliśmy na zbrojenie w nadprożu. Musieliźmy więc poszukać innego miejsca - stąd otwór w pustaku. Zdjęcie zamieszczone niżej pozwala zrozumieć skąd się tam wzięło nadproże. Wycięcia widoczne na zdjęciu wyżej znajdują się po prawej górnej stronie drzwi.
Dolny lewy otwór ma mniejszą średnicę, albowiem został wywiercony na granicy cegły litej i zaprawy murarskiej. W takich przypadkach nie stosuje się koszyczków (por. opis kotwienia niżej).
Poniższe zdjęcie archiwalne pokazuje nietypową strukturę ściany w miejscach, w których mają zostać zamocowane belki. Wyjątkowo w tych miejscach występują fragmenty z cegły litej oraz żelbetowe nadproże. Kolumny z cegły litej stanowią podpory nadproża (pustaki mogłyby być niedostatecznie wytrzymałe w tej roli). Odsunięcie lewj kolumny of krawędzi drzwi jest efektem modyfikacji opisanej w xxx.
|
Niejednolita ściana wokół drzwi prowadzących do ogrodu zimowego. |
Przymocowanie belek do ściany tam, gdzie występowały pustaki, stwarzało ciekawy problem, albowiem tradycyjne kołki rozporowe nie mogły być zastosowane. Okazało się, że istnieje eleganckie rozwiązanie, które można było zastosować zarówno do pustaków jak także do cegły pełnej i betonu. Tym cudownym środkiem są kotwy chemiczne.
Zasada działania kotew chemicznych opiera się na zasadzie
adhezji, czyli łączenia dwóch substancji. Czynnikiem kotwiącym jest masa żywiczna, która po dodaniu do niej utwardzacza, uzyskuje sporą twardość oraz trwałość przylegania do powierzchni wewnętrznych otworów i powierzchni mocowanych elementów kotwiących.
Kotwy chemiczne składają się z żywicy i utwardzacza zapakowanych w tubę. Do wykonania zamocowania potrzebny jest pistolet (wyciskacz). Na tubę nakręcona jest dysza mieszającą oba składniki.
W przypadku materiałów litych wciska się mieszankę żywicy i utwardzacza bezpośrednio w wywiercony otwór, a następnie wkręca się w tę półpłynną masę gwintowaną szpilkę. Po stwardnieniu masy na szpilkę nasadza się montowany przedmiot (w naszym przypadku belkę) i mocuje odpowiednią nakrętką.
W przypadku pustaków wierci się otwór o nieco większej średnicy, wkłada do niego siatkową tulejkę i dopiero w nią wciska się mieszankę żywicy i utwardzacza. Wkręcanie szpilki (jak wyżej) powoduje przedostanie się części wciśniętej masy poza tulejkę. Tworzy się wokół niej rodzaj gęstego krzaczka, który po utwardzeniu mocno siedzi w otworze.
|
Kolejne fazy kotwienia w pustakach. |
Przy kotwieniu w materiałach litych bardzo istotnym jest wyczyszczenie otworu z pyłu i okruchów zgromadzonych tam w wyniku wiercenia. Gdyby się tego nie zrobiło, kotwa chemiczna zachowywałaby się tak jak taśma klejąca przylepiona do piasku - straciłaby bezpośredni kontakt ze ściankami podłoża.
Czyszczenie otworów wykonaliśmy domowym sposobem. Na posmarowaną szybkoschnącym klejem pałeczkę do jedzenia "chińszczyzny" nawinęliśmy gruby mocny sznurek zostawiając niewielkie odstępy między zwojami. To był nasz wycior. Do wydmuchiwania pyłu użyliśmy dużą lewatywę.
|
Zestaw do kotwienia. Tuba z rozdzielowymi żywicą i utwardzaczem z nakręconą dyszą mieszającą. Zapasowa dysza mieszająca, siatkowa tulejka, lewatywa, wycior. Na desce próbna rurka dystansowa. |
Dokręcanie belki do ściany jedynie poprzez warstwę styropianu mogłoby uniemożliwić precyzyjne jej wypoziomowanie. Zastosowaliśmy więc rurki dystansowe.
|
Rurki dystansowe. Małe podkładki stwarzają możliwość dodatkowej regulacji. |
Otwory z odsłoniętą ścianą nośną należało zapełnić styropianem po nałożeniu na szpilki rurek dystansowych i nakładek. Użyliśmy do tego celu aparatu do wycinanek w styropianie. Efekt w przypadku jednego otworu pokazaliśmy na kolejnych dwóch zdjęciach.
|
Wycięty wypełniacz z wypalonymi otworami na szpilki mocujące. |
|
Otwór wypełniony elementem pokazanym wyżej. |
Opisany wyżej sposób wbudowywania każdej belki w ścianę wymagał kilkakrotnych "przymiarek":
- wiercenie otworów w ścianie przez otwory w belce;
- nałożenie belki na zakotwione szpilki na czas twardnienia masy;
- przymiarka celem ustalenia długości rurek dystansowych oraz zapełnienie otworów wokół szpilek;
- wypoziomowanie belki przez skrócenie rurek dystansowych bądź dołożenia podkładek.
Aby umożliwić wkładanie i wyjmowanie belek z wyciętych rowków przykręciliśmy do nich prowizoryczne uchwyty.
|
Pionowe belki z uchwytami (czerwone elementy) czekają na pierwszą fazę montażu. |
|
Zbliżenie na lewą stronę. |
|
Długie szpilki ułatwiały nakładanie na nie belek. Będą musiały zostać przycięte tak, aby nie wystawały z okrągłych otworów. |
|
Szpilki w pionowej belce zostały już skrócone. |
|
Belki ostatecznie dopasowane. Zostaje jedynie odkręcić prowizoryczne (czerwone) uchwyty oraz uszczelnić pianką szpary przy belkach. Nareszcie pogoda się poprawiła. |
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.