Saturday, November 25, 2017

Ogród zimowy (10): Więźba: 14-15.11.2017

Podobnie jak przy budowie domu tak i w przypadku ogrodu zimowego najbardziej zachwycała nas więźba dachu. Ponieważ teraz sami ją montowaliśmy, tym bardziej mogliśmy docenić i zachwycać się pomysłowością techniczną jej twórców.
Rysunek więźby dachowej [rzut z góry] dostarczony przez producenta.
Więźbę montowaliśmy w następującej kolejności:

RI1 (kalenica) -- H2 (krokiew poprzeczna) -- H1 (krokiew poprzeczna) -- BM5 (krokiew przyścienna) -- BM4 (krokiew przyścienna) -- R13 -- R1 -- R12 -- R2 -- TB 3 (spinacz) -- R7 -- R3 -- R6 -- R4 --R5  -- R11 -- R8 -- R10 -- R9
Kalenica (RI1) od strony przylegającej do ściany domu.
Mimo, że wygląda dokładnie odwrotnie, to jednak na tym zdjęciu kalenica jest ustawiona "do góry nogami".
I jeszcze jedno ujęcie kalenicy (bo jest piękna) od tej samej strony co wyżej.
Końcówka kalenicy, która stanowić będzie centralny punkt więźby. Do półokrągłego talerza zostaną przykręcone promieniście rozchodzące się krokwie H1, R7 i H2.
Talerz kalenicy widziany od dołu.
Dolna listwa kalenicy będzie umieszczona na wysokości 335 cm nad posadzką podłogi. Aby ją tam wywindować, zbudowaliśmy specjalne rusztowanie wykorzystując do tego celu paletę, na której przyjechały szyby dachu. Przy ścianie kalenica podparta jest podwójnie: (1) szeroką deską umieszczoną poziomo na czerwonych hakach, (2) wąską pionową deską. W pierwszej fazie montażu kalenica przy ścianie powinna mieć solidne podparcie zabezpieczające ją przed zsunięciem na bok, a także (jak zobaczymy to za chwilę) w kierunku od ściany. Ta podpora uniemoźliwiłaby potem zamontowanie krokwi przyściennych. Wtedy funkcję podparcia przejmie pionowa deska, którą od ściany dzieli 20 cm, wystarczający odstęp na montaż krokwi przyściennych.
Kalenica mniej więcej na swoim miejscu docelowym.
Między kalenicę a wieńcem (belki nad oknami ogrodu) zostaną zamontowane krokwie. Każda krokiew zostanie przykręcona z każdej swojej strony dwoma śrubami M5. Wyjątek stanowią krokwie przyścienne, które będą mieć po jednej śrubie z każdej strony.
Widok krokwi z jednego końca (drugi wygląda tak samo). Przez dwa otwory podczas montażu przejdą śruby mocujące.
.Dwie śruby w wieńcu, na które nasadzona zostanie krokiew. Śruby osadzone są na krótkich walcach, które umieszczone są w okrągłej prowadnicy. Pozwala to na przesuwanie śrub wzdłuż wieńca, cecha wielce przydatna podczas montażu. Podobne śruby czekają na krokwie w kalenicy.
A tak to wygląda po montażu.
Krokwie H1 i H2, które zostaną zamontowane w pierwszej kolejności montowane są nieco inaczej. Po stronie kalenicy należy położyć krokiew na talerzu, zgrać jej otwory z odpowiednimi otworami w talerzu, po czym wprowadzić tam od spodu śruby. Po strone wieńca śruby, na które nasadzona zostanie krokiew umieszczone są w narożniku wieńca jak to pokazuje następujące zdjęcie:
Śruby na wieńcu, za pomocą których zostanie przymocowana krokiew H1.
Krokwie H1 i H2 są najdłuższe, 360 cm, i w związku z tym jako jedyne są dodatkowo wzmocnione od spodu aluminiową belką o długości 301 cm.
Krokiew H2 z widoczaną pod spodem belką wzmacniającą.
Montaż pierwszj krokwi H2. Najpierw osadziliśmy krokiew od strony wieńca. Po kilku nieudanych próbach przykręcenia jej do talerza kalenicy (tutaj się z tym mordujemy) zmieniliśmy kolejność i to było korzystne, albowiem zadanie przy kalenicy jest trudniejsze i brak ograniczeń wynikających z osadzenia krokwi we wieńcu ułatwił przymocowanie krokwi do talerza.
Przy montażu krokwi H1 też się trochę namęczyliśmy. Ponieważ dopasowanie jej od strony kalenicy wymagało dwóch osób (a tylko tyle liczyła nasza ekipa tego dnia), najpierw osadziliśmy krokiew we wieńcu. Okazało się, że aby zgrać otwory w talerzu z otworami w krokwi należało podnieść kalenicę po stronie talerza. Jedna osoba manipulowała krokwią, a druga podkładała kolejne kawałki deski pod kalenicę do momentu, aż otwory się zeszły i można było wkładać śruby. Warto zwrócić uwagę na to, że kalenica odsunęła się od ściany. Gdyby nie zabezpieczenie w formie szerokiej deski (por. wyżej), to kalenica mogłaby spaść z podpory. Konsekwencje byłyby opłakane.
To odsunięcie się kalenicy od ściany mocno nas zaniepokoiło. Na szczęście po usunięciu podpierających kalenicę kawałków deski, kalenica z powrotem przysunęła się do ściany domu. Zastanawiającym jest dlaczego w takim razie nie udało się osadzić krokwi na talerzu kalenicy bez jej tymczasowego podwyższenia. Rodzi się obawa, że ta operacja doprowadziła do lekkiego zniekształcenia talerza, a to z kolei było potem (por. niżej) przyczyną problemu z wystającą krokwią R7 ponad sąsiednie krokwie H1 i H2.
Aby zamontować krokwie przyścienne należało rozebrać szeroką podporę.
Krokiew przyścienna. Do ściany przylegać będzie prawa strona.
Krokiew przyścienna BM5. Koniec od strony kalenicy.
Krokiew przyścienna BM4. Koniec od strony kalenicy.
Montaż krokwi przyściennych poszedł sprawnie.
Atlas na drabinie: przy instalowaniu krokwi R12 należało nieco unieść kalenicę.
Kokwie R2 i R12 mają pod spodem zaczepy na zamontowanie spinacza (zob. niżej).
Zaczep spinacza.
Szukanie miejsca dla krokwi R2. R12 jest już zamontowana i służy tutaj jedynie jako podparcie dla utrzymania równowagi.
Typowy schemat przy montażu więźby. Stoimy po obydwu stronach montowanej krokwi najpierw ją osadzając na śrubach, potem dokręcając nakrętkami.
Jedna z nakrętek nie chciała się poddać naszym wysiłkom....
... W końcu zmógł ją większy fachowiec.
Spinacz TB 3 między końcówkami krokwi R2 i R12 będzie trzymać konstrukcję w ryzach.
W plastykowych rurkach znajdują się nagwintowane pręty. Po odpowiednim napięciu poziomych prętów za pomocą widocznych tu nakrętek, otwór zostanie zakryty ozdobną pokrywą.
Następna w kolejności montażu krokiew R7 jest z jednej strony zakończona w "strzałkę", albowiem po stronie kalenicy musi się zmieścić między krokwiam H1 i H2. Dolna plastykowa osłona została nieco wysunięta dla celów lepszej wizualizacji.
R7 między H1 i H2 na talerzu kalenicy. Warto zwrócić uwagę na brak wyższej uszczelki po prawej stronie (por. niżej).
Z montażem krokwi R7 nie było problemów, co świadczyłoby o tym, że jednak talerz kalenicy niekoniecznie został zdeformowany, jak przypuszczaliśmy wyżej. Czyli problem zilustrowany na następnych 2 zdjęciach może mieć inną przyczynę.
Uszczelka (czarny pasek) krokwi R7 wystaje ponad uszczelkę krokwi H1. W rezultacie szyba w tym miejscu będzie się opierać jedynie na R7 zostawiając szparę nad uszczelką H1.
Podobna sytuacja występuje po drugiej stronie R7.
Widoczne krótkie krokwie po obydwu stronach długiej krokwi narożnej to - używając terminologii zapożyczonej z dyskusji o więźbie drewnianej - kulawki.
Kulawki po stronie wieńca montuje się tak samo jak w przypadku krokwi, tj. przy pomocy dwóch śrub. Po stronie krokwi narożnej sprawa ma się inaczej. Na następnym zdjęciu przedstawiającym fragment krokwi narożnej, po lewej stronie widoczna jest śruba z jednej strony zakończona nakrętką M6, z drugiej zaś kulką, która jest osadzona w okrągłej prowadnicy. Śruby nie można wyszarpnąc, ale można ją przesuwać wzdłuż krokwi, a także postawić ją do pionu i obracać na wszystkie strony. Na tę śrubę, po odkręceniu nakrętki, nasadza się zaczep kulawki, po czym z powrotem przykręca nakrętkę. Końcówka kulawki od strony zaczepu pokazana jest na 2 zdjęciach niżej. Ruchoma śruba w krokwi poprzecznej ułatwia zaczepienie kulawki.
Za pomocą śruby widocznej po lewej stronie, leżącej w prowadnicy krokwi poprzecznej, zostanie dołączona kulawka.
Zaczep kulawki.
Zaczep kulawki widziany z innej strony.
Połączenie kulawek z krokwią poprzeczną.
Stan więźby po pierwszym dniu.
Montaż więźby został ukończony już pierwszego dnia, ale przed przystąpieniem do następnego etapu, tj. szklenia, należało jeszcze wykonać kilka czynności uzupełniających.

Krokwie przyścienne zostały wprawdzie zamontowane, ale bez wykonania uszczelnienia między nimi a ścianą. Należało je teraz zdjąć i ponownie zamontować, tym razem jednak ze stosownym uszczelnieniem.
Demontaż krokwi przyściennych.
Uszczelnienie zostało wykonane przy pomocy 3 różnych, niezależnych od siebie metod. Do płaszczyzny krokwi przylegającej do ściany przykleiliśmy taśmę kominarską. Przykręcenie krokwi do drewnianej belki przy pomocy 10-centymetrowych wkrętów do drewna z sześciokątnymi łbami spowodowało szczelne dociśnięcie krokwi do belki z taśmą w środku. Taśmę kominiarską jako formę uszczelnienia polecił nam pan Zygmunt, który instalował nam kominek.
Krokiew przyścienna przykręcona do drewnianej belki (po lewej stronie u dołu widać łeb jednej z 7  10-centymetrowych śrub). Czarna gruba linia między listwą aluminiową i belką to uszczelniająca taśma kominiarska. Inna czarna linia w prawym górnym rogu wyznacza górny brzeg izolacyjnej taśmy bitumicznej, która będzie niebawem przyklejona.
Drugą formą izolacji był wałek silikonu położony w rowku nad górnym brzegiem taśmy kominiarskiej, między górną krawędzia listwy aluminiowej i belką. Aby dostrzec ten rowek na zdjęciu wyżej trzeba wiedzieć, że on tam jest.

Ostatnią, trzecią linią obrony przed przenikaniem wody do ogrodu po ścianie domu, jest taśma bitumiczna o szerokości 15 cm, dostarczona przez producenta. Górna warstwa taśmy została przyklejona do muru i drewnianej belki, a dolna warstwa wetknięta luzem w kanał w górnej części krokwi, specjalnie do tego celu pomyślany.
Krokiwiew przyścienna. Kanał, w który został wprowadzony dolny brzeg taśmy bitumicznej, widoczny jest w górnym prawym rogu.
Taśma bitumiczna na swoim miejscu.
Następną czynnością, którą należało wykonać przed rozpoczęciem szklenia, było założenie uszczelki w kalenicy. Podczas zmagań z więźbą uszczelka wypadła. Musiała być nieprawidłowo założona od samego początku, bo w przeciwnym razie nie sposób byłoby ją wyrwać. Sprawa wydała się poważna, bo pierwsze nieudane próby założenie uszczelki świadczyły o tym, że operacja będzie bardzo trudna. Bez uszczelki plastykowa pokrywa kalenicy, którą trzeba będzie niebawem zamontować nie tylko nie miałaby z jednej strony oparcia, ale także pozbawiona byłaby bariery przeciw deszczom.
Kalenica z brakującą uszczelką po prawej stronie. Po każdej stronie, wzdłuż kalenicy są 2 uszczelki: niższa zewnętrzna i wyższa wewnętrzna. Po lewej stronie widoczne są obie uszczelki, zaś po prawej brakuje uszczelki wewnętrznej.
Na powyższym zdjęciu warto zwwrócić uwagę na końcówkę prawej krokwi poprzecznej, która znalazła się w linii kanału, w którą trzeba będzie wprowadzić brakującą uszczelkę. Musieliśmy spiłować zawadzający róg tej krokwi.
Zawadzający róg krokwi poprzecznej został ścięty, aby nie blokował podłużnej uszczelki, którą od tej strony będziemy wpychać w kanał widoczny po lewej stronie uszczelki zewnętrznej.
Uszczelkę wpychaliaśmy we dwójkę: jedna osoba wpychała ją w kanał, druga wciągała do kanału po drugiej stronie, trzymając końcówkę uszczelki w uścisku kombinerek: nie tylko ułatwiało to wciąganie, ale również powodowało, że ściśnięta guma uszczelki miała w tym miejscu mniejszy przekrój i lepiej wchodziła w kanał. Przed operacją posmarowaliśmy uszczelkę masą montażową, stosowaną przy zakładaniu opon samochodowych. To było pierwsze, ale jak się potem okazało, nie jedyne zastosowanie tej "cudownej" mazi.
Udało się! Jeszcze jeszcze kilka centymetrów i uszczelka będzie w miejscu, które jej wyznaczył projektant kalenicy.
Ostatnią czynnością, którą należało wykonać przed szkleniem było upewnienie się, że wszystkie elementy więźby zostały prawidłowo zamontowane. Porównywaliśmy rzeczywiste odległości między elementami więźby z tymi podanymi przez producenta i  - o ile to było jeszcze możliwe - dokonywali koniecznych poprawek. W końcu podokręcaliśmy wszystkie nakrętki "na fest".

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.