Po łańcuszku kontaktów, którego pierwsze ogniwo pochodziło od pana Zenka, dotarliśmy do pana Michała. Jest on obecnie emerytem, który wcześniej przez większość swego życia zawodowego był związany z PSG (Polska Spółka Gazownictwa). Teraz dorabia sobie wykonywaniem projektów gazowniczych. Szczegółowo wyjaśnił nam wszystkie kroki, jakie musimy wykonać oraz wyszczególnił dokumenty, które będziemy musieli przedstawić. Oszacował, że powinniśmy mieć gaz pod koniec maja br. To nas trochę uspokoiło.
Pan M. musiał się ostro zabrać do roboty, bo już po tygodniu PSG przysłał nam do podpisu projekt umowy o przyłączenie do sieci gazowej PSG. W międzyczasie pan M. wykonał również 2 projekty: (i) przyłącza od nitki gazu w drodze do granicy działki (zostanie tam zainstalowana skrzynka gazowa); (2) przyłącza od skrzynki gazowej przy granicy działki do miejsc, w których rury doprowadzą gaz do kotłowni i do kuchni.
W połowie kwietnia odebraliśmy w Urzędzie Miejskim, Wydział Architektury, pozwolenie na budowę przyłącza gazu oraz 2 egzemplarze projektu przylączy. Pozwolenie dotyczyło jedynie budowy przyłącza od granicy działki do domu. Pozwolenie uprawomocniło się po 14 dniach i można byłoby zaraz przystąpić do wykonania przyłącza. Pan M. poradził nam zaczekać z tym do czasu, gdy będzie gotowe przyłącze od nitki gazu do granicy działki. Z dużym zdziwieniem przyjęliśmy do wiadomości informację, że formalności związane z budową przylącza są podobne do tych, które są wymagane przy budowie domu, tj. że będziemy musieli zatrudnić kierownika budowy, że wymagane jest prowadzenie dziennika budowy, że ten dziennik wraz z określeniem terminu rozpoczęcia budowy trzeba zgłosić w Inspektoriacie Nadzoru Budowlanego, a po zakończeniu budowy, zgłosić ten fakt tamże.
Przyłącze od nitki gazu do granicy działki załatwiane jest odrębnym torem, niezależnym od tego opisanego wyżej. Tego dotyczyła umowa. Wykonanie tego przyłącza jest w gestii PSG, która zleca (i) wykonanie projektu, (ii) uzyskuje wszystkie potrzebne zezwolenia na budowę od odpowiednich urzędów, (iii) zleca wykonanie przyłącza. Aby przyspieszyć sprawę, kroki (i) i (ii) wykonał pan Michał. Złożył wymagane dokumenty w odpowiednich urzędach. Do końca kwietnia powinna była być decyzja o pozwoleniu na budowę tego przyłącza.
Do tamtej pory wszystko przebiegało sprawnie. Pierwsze trudności pojawiły się, kiedy Zarząd Dróg i Zieleni, którego zgoda na wykonanie przekopu przez drogę była konieczna, odrzucił nasz wniosek. Jednym z potrzebnych dokumentów wymaganych przez ZDiZ było pozwolenie na wykonanie przyłącza przez działkę do domu. Pan M. pospieszył się i zlożył nasz wniosek przed uprawomocnieniem się tego pozwolenia. A więc trzeba było złożyć wniosek do GZDiZ jeszcze raz po tym, kiedy uprawomocniło się pozwolenie na budowę przez działkę. Spowodowało to kilkutygodniowe opóźnienie.
Po jeszcze jednym poślizgu podobnej natury, na początku lipca podpisaliśmy umowę z PSG o przeniesieniu autorskich praw majątkowych, w ten sposób spełniając ostatni warunek konieczny do wykonania przyłącza przez PSG. Umowa zobowiązywała PSG do wykonania przyłącza przed 30.9.2017.
Hydraulik, któremu zleciliśmy wykonanie przyłącza do domu, poradził nam abyśmy się dowiedzieli jakiej firmie PSG zleciła wykonanie przyłącza przez drogę. Po uzyskaniu tej informacji skontaktowaliśmy się z owym wykonawcą. Ku naszemu zaskoczeniu dowiedzielimy, że PSG złożyła zamówienie dopiero 24.8.2017, a oni ustawowo mają 2 miesiące na wykonanie zlecenia. A więc mieli czas do 23.10.
Czekaliśmy cierpliwie do końca września, a zółta skrzynka gazowa nie pojawiła się przy naszej działce. Na początku paździenika udaliśmy się osobiście do PSG, aby upomnieć się o wypełninie warunków umowy. Wyjaśniono nam, że winę za opóźnienie ponosi gazownia, której my podlegamy. Rzekomo to oni zwlekali ze zleceniem do końca sierpnia. Niewiele mogliśmy zrobić w tej sytuacji, albowiem umowa nie przewidywała żadnych kar za niewypełnienie warunków umowy.
Termin 24.10.2017 został dotrzymany. 18.10. po przybyciu na plac budowy zastaliśmy następujący obrazek:
5-osobowa ekipa wspomagana przez 5 pojazdów, w tym małą kopareczkę gąsiennicową, przebija się pod drogą, aby przeprowadzić rurę od nitki gazu miejskiego do granicy naszej działki. |
Jasnożółta rura to nitka gazu miejskiego. Wykonano w niej wcięcie (czarna obejma), do którego dołączono pomarańczową rurę biegnącą pod drogą do skrzynki gazu po drugioej stronie drogi. |
Nowoczesny sprzęt umożliwił wywiercenie otworu pod drogą bez naruszania prawie nowej jombowej nawierzchni. |
Żółta skrzynka, której pojawienia się wypatrywaliśmy codziennie przez ostatnie tygodnie. |
Do pełnego szczęścia brakuje jedynie licznika. Dopiero wtedy będzie można pobierać gaz. |
Sprawdzanie wykonanego przyłącza. |
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.