Thursday, October 26, 2017

Bruki wokół domu: 4-13.10.2017

Mimo fatalnej, utrzymującej się od początku jesieni pogody, która opóźniła realizację projektów większości ekip budowlanych, ekipa p. Mieczysława stawiła się na placu budowy w terminie ustalonym jeszcze na początku lata. Była to stosunkowo liczna, bo 6-osobowa grupa, mająca w swoim składzie 2 Ukraińców z Wołynia, mówiących świetnie po polsku.

Ruszyli do pracy równocześnie na kilku frontach i w ciągu kilku dni ukończyli robotę, której wykonanie szacowaliśmy na co najmniej 2 tygodnie.

Pierwsze palety kostki Semmelrocka dotarły na plac budowy.
Proces brukowania zilustrowaliśmy na przykładzie podestu przed gankiem, rejestrując na zdjęciach kolejne etapy jego powstawania.

Teren przed gankiem zniwelowano do poziomu przyszłego podestu. Wymagało to nasypania tam sporej ilości piasku. Następnie, na obrysie planowanego podestu ułożono krawężniki tworząc w ten sposób rodzaj skrzynki przypominającej piaskownicę.
Do "piaskownicy" nasypano suchego betonu, który po równomiernym rozprowadzeniu został ubity przy pomocy specjalnej maszyny, tzw. zagęszczarki. Zdjęcie zostało zrobione z balkonu nad gankiem.
Na gładkiej jak stół powierzchni ubitego betonu ułożono kostkę. Szło to błyskawicznie.Wybrana przez nas kostka ma 3 różne rozmiary: duże prostokąty, kwadraty i małe prostokąty.
Nie wszystko szło jak z płatka. Pierwsza próba ułożenie schodków prowadzących od podjazdu przed garażem na ścieżkę okalającą dom po stronie wschodniej została porzucona ze względów estetycznych. Warto zwrócić uwagę na dziurę w pomarańczowej rurze odprowadzającej deszczówkę. Naruszyła ją koparka. Uszkodzony fragment rury został wymieniony.
Drugi wariant wygląda znacznie lepiej. I tak zostało.
Koparka na tym zdjęciu wyglada jak śliczna zabaweczka. W rzeczywistościu jest to potężna maszyna o możliwościach zaskakujących swoją różnorodnością. Nie tylko kopie, czego można byłoby się spodziewać po nazwie, ale pełni także inne role: spychacza, transprtera materiałów sypkich, wózka widłowego (por. dwa widelce zamontowane na łopacie), dźwigu, walca drogowego oraz maszyny do wyrywania drzew. W tych rolach widzieliśmy koparkę na naszej budowie. Pewnie jej możliwości nie ograniczają się do tych funkcji.
Jedna z kilku zagęszczarek pracujących wokół naszego domu.
Z rozmów z fachowcem, który będzie instalował nam bramę wjazdową wiedzieliśmy, że podjazd przed garażem powinien mieć mały spadek w kierunku od garażu. Ciekawi byliśmy, jak się osiąga taki efekt. Rozwiązanie jest proste: wzdłuż wjazdu układa się równolegle stalowe rurki pod kątem pożądanego spadku (zwykle jest to 1 stopień), ...
... następnie między rurki sypie się suchy beton, który wyrównuje się długą łatą prowadzaną między rurkami i ubija zagęszczarką. W prawej górnej części zdjęcia widać kawałek podjazdu przygotowany w ten sposób.
Niebieska skrzynka z uchwytem widoczna na pierwszym planie to potężne radio. Większość ekip pracuje przy muzyce.
Część naszej prywatnej drogi zostanie również wybrukowana.
Koparka w roli walca drogowego. Po prawej stronie masywny krawężnik. Druga część prywatnej drogi przed naszą działką została utwardzona tzw. klińcem, czyli ostrymi kamykami zmieszanymi z gliniastym piaskiem. W miejscu gdzie droga przechodzi w rejon położony przed działką sąsiada tworzy się "wąskie gardło", albowiem ogrodzenie sąsiada jest wysunięte w stosunku do naszego ok. 1,5 m w stronę drogi. W tym miejscu krawężnik zakrzywia się nieco, aby złagodzić skutki owego przewężenia.
Fragment ścieżki wokół domu w początkowej fazie powstawania.

Prezentacja gotowego "produktu"

Prywatna droga od strony dojazdu do naszej działki. Na pierwszym planie część utwardzona klińcem, dalej wybrukowany fragment.
Ta sama droga co wyżej widziana z drugiej strony.
Podjazd przed garażem. Na linii dzieklącej różnie ułożoną kostkę będzie zamontowana brama wjazdowa oraz część ogrodzenia.
Na pierwszym planie w środku - słupek ogrodzenia.
Ścieżka od przyszłej furtki do ganku.
Wg oryginalnego planu boki podestu przed gankiem miały być dokładnie w tej samej linii co boki ganku. Pan Zenek, którego ekipa stawiała murek, błędnie usytuował otwór w murze przeznaczony na furtkę dokładnie naprzeciw wejścia, zakładając, że ścieżka łukiem obejdzie drzewo z prawej strony. Gdy przybyliśmy na plac budowy owego dnia, ułożona już była pierwsza warstwa pustaków ogrodzeniowych. Aby naprawić błąd należałoby rozebrać całość, albowiem otwór na furtkę powinien być ograniczony całymi, a nie ciętymi pustakami. Ta poprawka wiązałaby się z dużym nakładem pracy. Poszliśmy więc na kompromis i przesunęli otwór w prawo o szerokość kilku pustaków. W ten sposób prawa granica nowego otworu wypadła kilkanaście centymetrów na prawo od linii prawego boku ganku. Aby ścieżka nie biegła na skos do podestu, poszerzyliśmy go o te kilkanaście centymetrów. Patrząc na efekt końcowy wydaje się nam, że ta, wymuszona przez błąd modyfikacja, jest korzystna. No, być może, że jest to przykład "chciejstwa" myślowego z naszej strony!

Ścieżka z podjazdu przed garażem do podestu przed  gankiem.
Uznaliśmy, że mały fragment domu między garażem i gankiem nie wymaga ścieżki. Będzie tam tylko opaska wypełniona kamykami.
Fragment opaski pod lewąstroną ganku. Zgodnie z tym co napisaliśmy wyżej, nie ma tutaj ścieżki.
A teraz fotograficzny spacer wokół domu:

Po prawej stronie ganku również zrezygnowaliśmy ze ścieżki. Decyzja ta została podyktowana względami estetycznymi (zasada zachowania symetrii).
Róg północno-zachodni domu. W głębi podmurówka pod ogród zimowy.
Wokół przyszłego ogrodu zimowego.
Ścieżki prowadzące na taras zostały ułożone "pod górkę" tak, aby uniknąć progów między nimi i tarasem. Zadecydował o tym pan Mieczysław bez konsultacji z nami, Gdy to zauważyliśmy, ścieżki były już gotowe. Nie bardzo się nam to podobało, ale nie uznaliśmy tego za istotne na tyle, aby domagać się zmiany. Pan Mieczysław zapytany o zalety takiego rozwiązania powiedział, że unika, tam gdzie to możliwe, tworzenia schodków. Może to i racja?!
Od tarasu w stronę kotłowni. Na tym zdjęciu tego nie widać, ale i ta ścieżka ma lekki spadek pozwalający na uniknięcie progu przy wejściu na taras również i od tej strony.
Podest przed drzwiami do kotłowni musiał zostać obniżony. Jest to konsekwencją obniżenia posadowienia całego domu. Pisaliśmy o tym we wpisie [uzupełnić!]. Aby w tak powstałej niecce nie zbierała się woda, wbudowano odpływ wpadający do obiegu zbiorczego wody deszczowej biała kratka).
Odpływ wspomniany wyżej w trakcie budowy.
Ścieżka po wschodniej stronie domu, przy ścianie garażowej.
Ta sama ściażka co wyżej, widziana z drugiej strony, od podjazdu przed garażem.
Powrót ścieżką od podjazdu przed garażem na ganek, od którego zaczęliśmy spacer wokół domu.
Ekipa brukarzy zlikwidowała również spadek terenu, który zaczynał się mniej więcej od linii północnej ściany domu i prowadził w kierunku ogrodzenia.

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.