Thursday, August 31, 2017

Wykoczenie strychu: 3-9.8.2017

Pożyteczną konsekwencją wybrania projektu ze stosunkowo prostą konstrukcją więźby dachowej było pozyskanie strychu o przejrzystej strukturze: dwa ciągi o przekroju trapezu, krótszy nad garażem i dłuższy nad główną bryłą domu. Do tego doszły dwie wnęki pod daszkami lukarny. Na taki strych można załadować sporo "przydasiów", a także mniej reprezentacyjną część biblioteki. Aby nadać tym pomieszczeniom schludny wygląd, zleciliśmy obić ściany i sufity (cieńszymi) oraz podłogę (grubszymi)  płytami MDF.

Płyty sufitu zostały przykręcone do desek przybitych poprzecznie do krokwi.
Wnęka pod południową lukarną pozostała otwarta i obudowana płytami. Jej odpowiednik po stronie północnej został zakryty.
Podłoga z grubych płyt MDF została przykręcona do desek, które, podobnie jak to miało miejsce w przypadku sufitu, zostały poprzecznie przybite do jętek. Widać to dobrze w dolnej części zdjęcia zrobionego z wnętrza  strychu nad garażem. Poziome warstwy, licząc od dołyu to: (1) fragment ściany poniżej dolnej krawędzi przełazu między obydwoma częściami strychu; (2) warstwa wełny ocieplającej; (3) jętka; (4) szpara między jętką i płytą MDF, w środku której widoczna jest jedna z deskek przybitych do jętek, na których spoczywa podłoga; (5) kawędź podłogowej płyty MDF.
Zaczęliśmy użytkować strych jeszcze przed jego wykończeniem. W pomieszczeniach na poddaszu leżały od kilku tygodni książki przeznaczone częściowo do rozdania, częściowo do upłynnienia. Zwieźliśmy je tam z główego składu naszych rzeczy, aby dokonać ostatecznej segregacji na kilka grup wedle ich przeznaczenia: do bibliotek, do rozdania, do upłynnienia, do zatrzymania. W czasie tej segregacji przenosiliśmy tomy z jednego miejsca w drugie. Po ostatnim takim transferze wszystkie znalazły się w bibliotece, albowiem pozostałe pomieszczenia na poddaszu musiały zostać opróżnione przed rozpoczęciem ocieplania wschodniej części dachu. Teraz budowlańcy mieli przystąpić do ostatniej fazy tych prac i książki należało usunąć z zachodniej części, czyli z biblioteki. Ponieważ wschodnia część strychu była gotowa, postanowiliśmy je tam wywindować. Aby ułatwić sobie zadanie skonstruowaliśmy małe urządzenie podnośne składające się z dwóch podwójnych bloczków wg schematu pokazanego niżej:
W żeglarstwie układ taki określa się terminem talia. W tym przypadku daje przełożenie 1:4, tj. aby wciągnąć ciężar o wadze W wystarczy działać siłą F, która jest jedynie czwartą częścią W. Co prawda, siła jest czterokrotnie mniejsza, ale na każdą jednostkę wysokości, na którą wciąga się ciężar W, należy przemieścić w pionie punkt przyłożenia siły F o cztery jednostki. A więc praca wykonana w obydwu przypadkach jest taka sama.

Realizacja przedstawionego wyżej układu w naszych warunkach, Książki podróżowały w skrzynce ogrodniczej.

Zakupione przez nas bloczki nie miały oczka, do którego można byłoby przywiązać nieruchomy koniec liny. W pierwszej realizacji zamocowaliśmy ten koniec na tym samym gwoździu, na którym zawisł nieruchowmy bloczek (zdjęcie wyżej). Aby uniknąć taracia między linami, umieściliśmy po każdej stronie bloczka, w roli przegródek, zaciski linowe, które odsunęły liny od siebie i od belki. To rozwiązanie nie zdało egzaminu: ruchome liny ciągle ocierały się o siebie. Drugi sposób przedstawiony niżej okazał się znacznie lepszy.

Przenieśliśmy nieruchomą końcówkę liny ze wspólnego z bloczkiem gwoździa na osobny gwóźdź.
Powyższy układ sprawował się dobrze do momentu kiedy zaczęliśmy eksperymentować, obciążając skrzynkę stopniowo coraz cięższym ładunkiem. Za którymś razem nie wytrzymały czerwone linki, na których skrzynka była zawieszona na dolnym krążku.  Po wciągnięciu ładunku na wysokość ok. 1,5 m, jedna z nich przetarła się na dość ostrych krawędziach skrzynki i całość runęła w dół, na betonową podłogę. Plastykowa skrzynka rozpadła się na kilka kawałków. Na szczęście, żadna z "upadłych" książek nie ucierpiała. Ponieważ nie mieliśmy zapasowej liny, resztę książek wnieśliśmy w małych porcjach po kilka woluminów naraz, drapiąc się za każdym razem po drabinie na górę. 

Książki na strychu po zakończonej operacji
Na zdjęciu wyżej warto zwrócić uwagę na zakryty otwór pod lukarną po stronie północnej (lewa strona zdjęcia). Naprzeciwko widoczne są stosiki z książkami wsunięte w otwór pod lukarną południową, którego wnętrze zostało obudowane płytami MDF, co uczyniło z niego dodatkowy schowek. Między lukarnami na podłodze widać otwór włazu na strych.

Złożona drabina włazu widziana od dołu.
Opis drabiny na jej opakowaniu.
Wykończona zachodnia część strychu, bezpośrednio nad biblioteką. Płyty MDF zostały przybite do podciągów krokwi (pionowe elementy na zdjęciu) w taki sposób, aby można było zamontować półki między podciągami.

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.