Sunday, September 24, 2017

Przyłącze wody: 12.9.2017

Starania o przyłączenie domu do sieci wodociągowej zajęło znacznie dłużej niż to normalnie bywa. Kilkakrotnie wydawało się, że woda będzie lada dzień, a potem coś "wyskakiwało" i terminu znowu nie udawało się dotrzymać. Efektem tych poślizgów była konieczność pobierania wody budowlanej od sąsiadów i gromadzenia jej w 1000 l pojemniku. W większości przypadków korzystaliśmy z nadzwyczajnej uprzejmości sąsiadów od strony zachodniej. Jedynie w okresie, gdy byli na urlopie, poprosiliśmy o podobną przysługę sąsiadów z naprzeciwka.

Najpierw czekaliśmy z załatwianiem przyłącza wody do momentu aż wyjaśni się sprawa kanalizacji. Mieliśmy nadzieję zorganizować akcję sąsiedzką zmierzającą do przedłużenia nitki kanalizacji o ok. 100 m w kierunku naszego domu. Sprawa ostatecznei upadła na początku marca i dopiero wtedy wynajęliśmy fachowca do sporządzenia projektu przyłącza wody . Wydawało się wtedy, że cała operacja zostanie zakończona w ciągu 6 tygodni, a więc wodę powinniśmy byli mieć ok. 15 kwietnia.

Załatwianie formalności przeciągało się kilkakrotnie z różnych powodów. Podejrzewamy, że częściowo z winy projektanta. Procedura pozyskiwania potrzebnych zezwoleń była o tyle skomplikowana, że należało działać na dwa fronty: nie tylko z lokalną firmą wodociągową, ale także z zarządcą dróg i zieleni. Dopiero 25 lipca, a więc po ponad 4 miesiącach od rozpoczęcia starań, wszystkie konieczne dokumenty zostały zgromadzone i zatwierdzone przez odpowiednie urzędy i można było przystępować do realizacji.

Pech nas prześladował dalej, albowiem wykonanie przyłącza też było kilkakrotnie odkładane, częściowo ze względu na spiętrzenie robót naszego wykonawcy na innych budowach, częściowo ze względu na deszczową pogodę, która w tym roku była i ciągle jest  częstym zjawiskiem.

W dniu, w którym rozpoczęto prace wodociągowe, tj. 28 sierpnia, miało miejsce wyjątkowe spiętrzenie prac na na naszej budowie. Oprócz wodociągowców pracowała ekipa pana Jarka (cekolowanie), ekipa pana Zenka (podmurówka pod ogrodzenie), a także pan Zygmunt (kominek). Na zdjęciu uchwyciliśmy moment, gdy przed domem stało 7 pojazdów plus betoniarka.
Rozpoczęcie wykopu w miejscu przy drodze, gdzie powinna przebiegać rura wodociągowa.
Rów pod rurę zbliża się do naszego domu. Zdjęcie zrobione ze strychu.
Głębokość rowu to prawie 180 cm.
Dokopanie się do rury wymagało sporo wysiłku: Jest zakopana głębiej niż zwykle, bo na poziomie ok. 3 m pod powierzchnią. W górnej części zdjęcia widać przewody elektryczne.
Proces podłączenia do rury wodociągowej jest opisany na następującej ilustracji:

Elementy przygotowane do wykonania "nawiertki". Ze względu na większą niż zwykle głębokość, widoczny tutaj pręt służący do zamykania zaworu dopływu wody musiał być podłużony.
Nawiertka gotowa.
Pod nawiertkę został podłożony bloczek fundamentowy.
Pierwsza woda z wodociągu polała się na naszą działkę! Rura z wylewającą się wodą, którą trzyma pan Daniel zostanie połączona z rurą, której końcówka leży na zboczu wykopu. Między rurami zainstalowany zostanie licznik wody i cały ten zespół umieszczony w studzience (por. zdjęcia niżej).
Rury prowizorycznie połączone. Po dokonaniu testów wody przyjedzie pracownik wodociągów i zainstaluje licznik.
Detal układu pokazanego wyżej.
Kable przebiegające w poprzek zdjęcia to kable elektryczne zakopane na głębokości ponad 1 m. Pod nimi, prawie dalsze 2 m w dół, widoczna jest nawiertka. Kable utrudniały wykonanie wykopu, albowiem nie można było użyć koparki w obawie przed zerwaniem przewodów.
To samo miejsce sfotografowane z drugiej strony.
Studzienka na licznik.
Studienka na swoim miejscu. Brakuje jedynie licznika wody.
Rura wodociągowa spoczywa na głębokości 1.5 m i przykryta jest folią ochronną, do której przyklejony jest metalowy pasek ułatwiający wykrycie rury.
Miejsce, w którym rura doprowadzająca wodę wchodzi do domu. Widoczny na zdjęciu pomarańczowy pasek to fragment rury, przez którą deszczówka odprowadzana jest z dachu. Rura ta jest położona w odległości ok. 50 cm od ścian domu, na głębokości ok. 50 cm.
Końcówka rury z zaworem w kotłowni.
Przed ogrodzeniem widoczna jest pokrywa skrzynki ulicznej, w której znajduje się zawór główny dopływu wody. Po lewej stronie za płotem widać pokrywę studzienki licznika. Aby uniknąć ponownego kopania rowu pod przewód przyłącza gazu, zakopano go już teraz. Z prawej strony wystaje jego końcówka (żółta rura).
Zwoje kabla gazowego po drugiej stronie wykopu, przy kotłowni.

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.